"Skazani" na LE

by - 26 kwietnia


Cracovia, Pogoń Szczecin i Zagłębie Lubin są blisko zajęcia miejsca premiowanego awansem do europejskich pucharów. Jednak żadna z tych drużyn nie chce w nich grać!

Polska ekstraklasa rządzi się własnymi prawami to wiadomo od dawna, ale że drużyny z czołówki bonią się przed zajęciem miejsca w eliminacjach do LE to już kompletny kosmos.

Na cztery kolejki przed końcem najbliżej eliminacji do LE są Cracovia, Pogoń Szczecin i Zagłębie Lubin. Nie licząc Piasta, który gra jeden z najlepszych sezonów w historii to trzy wymienione kluby są niewątpliwie niespodziankami tegorocznego sezonu ESA.

Cracovia gra najlepszy sezon w historii. Prezes tego klubu marzy o europejskich pucharach. Jednak nie wszyscy w Krakowie podzielają ten entuzjazm. Cracovia jest na dobrej drodze do wywalczenia po raz pierwszy w historii awansu do europejskich pucharów. Emocje studzi trener Jacek Zieliński, który jasno stawia sprawę.

Pasy stoją przed szansą na historyczny sukces, jakim byłby w pierwszy w dziejach klubu awans do europejskich pucharów, ale ta wymyka im się z rąk ze względu na wąską kadrę. Z drugiej strony trener Jacek Zieliński wcale nie chce awansować do rozgrywek UEFA za wszelką cenę.

- Nie jest tak, że nie walczymy o awans do europejskich pucharów, ale Cracovia jako klub nie jest gotowa organizacyjnie - i to trzeba sobie powiedzieć jasno i wyraźnie - na europejskie puchary - mówi opiekun Cracovii i dodaje: - Tu nie chodzi tylko o szczupłość składu, ale o wiele spraw organizacyjnych, które nie są na poziomie, który predestynowałby Cracovię do europejskich pucharów. Uważam, że w tym roku dla Cracovii jest za wcześnie na europejskie puchary. Ale one mogą się przydarzyć.

Podobnego zdania jest szkoleniowiec Pogoni Szczecin, Czesław Michniewicz:

Musimy oddzielić grę w pucharach, od gry o najwyższe miejsce w lidze. My staramy się zająć jak najwyższe miejsce w lidze. Gra w pucharach to odległa perspektywa. Myślę, że dziś gotowi na puchary są Legia i być może Lech. Inne zespoły nie - stwierdził opiekun Portowców w sobotniej Lidze+.

- Każdy chce zająć jak najwyższe miejsce w lidze, ale puchary to pocałunek śmierci. Tak mówi Michał Probierz i ja się z nim zgadzam. Pierwsza runda zacznie się na przełomie czerwca i lipca. To nie oznacza, że nie będziemy grali o te najwyższe miejsca. Jeszcze raz powtarzam: będziemy grali o jak najwyższe miejsce, ale nie jesteśmy gotowi na puchary. Jeszcze wiele musi się zmienić - podkreśla Michniewicz.

Swoje zdanie wypowiedział także trener rewelacyjnie spisującego się beniaminka z Lubina:

- Nie czujemy się gorsi od czołówki, która bije się o puchary. Czy sami gramy o puchary? Naszym podstawowym celem jest rozwój drużyny i postęp w organizacji gry. Jako beniaminek nie będziemy zakładali z góry, że walczymy o awans do europejskich pucharów, ale jeśli je ugramy, to przyjmiemy je jako coś naturalnego - mówi trener Zagłębia, Piotr Stokowiec.

- Skupiamy się na stabilnej budowie solidnej drużyny. Myślę, że Zagłębie prędzej czy później będzie grało w pucharach, a czy stanie się to w krótkim czasie czy w dalszej perspektywie? Ta drużyna idzie w bardzo dobrym kierunku - twierdzi Stokowiec.

W takiej sytuacji może się okazać, że jeszcze do LE wskoczy zespół Lechii Gdańsk, a może nawet i Lecha Poznań. Jeśli drużyny oddają miejsce w europejskich pucharach bez walki to co to za drużyny. 

Widać wyraźnie, że Polska piłka wymaga jeszcze gruntownych zmian. Po pierwsze w samym podejściu do zawodu, po drugie w przygotowaniu kondycyjnym na najwyższym poziomie, po trzecie w organizacji klubu, która pomoże w startach w Europie. 

Na tę chwilę miesięczna przerwa od rozgrywek jest dla klubów zbyt nie do zaakceptowania. Trenerzy skarżą się, że muszą zaczynać walkę na boisku już od lipca. Większość zespołów z ekstraklasy, które zaczynają najwcześniej rywalizację w eliminacjach do LE, później w lidze radzą sobie fatalnie. 

Jeśli nie zmieni się podejście zawodników i trenerów do tego żeby być przez cały sezon w gotowości do gry na najwyższym poziomie to nasze kluby nie będą w stanie niedługo przeskoczyć drużyn z Kazachstanu, Azerbejdżanu. O dogonieniu choćby Czechów możemy już powoli marzyć. 

źródło cytatów: sportowefakty.pl

Wcześniejsze posty

0 komentarze