Wyjątkowo wcześnie rozpoczęła się Liga Europy w tym roku. We wtorkowe popołudnie zmagania 1/16 finału LE rozpoczęły w Belgradzie ekipy Crveny Zvezdy i CSKA Moskwa. Wszystko było już zaplanowane wcześniej, gdyż serbskie służby nie chciały zabezpieczać dwóch spotkań jednocześnie. W czwartek w Belgradzie będzie miał miejsce również mecz 1/16 pomiędzy Partizanem, a Vitorią Pilzno. Mecz Crveny Zvezdy z CSKA zapowiadał się jako mecz podwyższonego ryzyka.

Bardzo ospale w tym roku przywitała nas Liga Europy. Mecz w Belgradzie niczym szczególnym nie zachwycił i skończył się bezbramkowym remisem. Więcej ciekawego działo się na trybunach niż na boisku w Belgradzie. Ogólnie mecz był pod kontrolą gospodarzy, którzy nie potrafili zdobyć bramki strzeżonej przez Igora Akinfiejewa. 

Polskim akcentem w tym spotkaniu był polski skład arbitrów na czele z Pawłem Raczkowskim. Polscy sędziowie nie popełnili poważnych błędów i można ich pracę zapisać na plus. 

Rewanżowy mecz CSKA z Crveną Zvezdą odbędzie się 21 lutego w Moskwie.