Wielki dzień Santos Tartu
Pierwszy klub inspirowany brazylijskim gwiazdorem, Pele. Klub złożony z muzyków, studentów i strażnika pobliskiego więzienia już jutro zadebiutuje w europejskich pucharach. Mowa o estońskiej sensacji tamtejszego pucharu, zespole Santos Tartu.
Założony w 2006 roku, FC Santos Tartu gra obecnie na trzecim poziomie rozgrywek piłkarskich w Estonii. W tym roku zagrali 17 spotkań, drużyna średnio ma około 15 "piłkarzy", nie zawsze wszyscy mogą pojawić się na meczu ligowym.
Prezez klubu, pan Meelis Eelmäe udzielił portalowi UEFA krótkiego wywiadu.
"Kiedy tworzyliśmy klub, nie chcielismy, aby nasze dzieci grały tradycyjnie w estońską piłkę," - powiedział UEFA.com.
"Wybraliśmy brazylijską drogę. Chcemy grać w piłkę z dużą ilością dryblingu i krótkich podań. Piłka nożna jest dla nas jak świętość, i to, właśnie oznacza w języku portugalskim Santos." - dodał Eelmäe
FC Santos Tartu w zakończonym w Estonii sezonie był niesamowitą niespodzianką krajowego pucharu. To właśnie dzięki temu, że doszedł do finału pucharu Estonii będzie mieć możliwość zagrania w europejskich pucharach. W historycznym finale przegrał 0-4 z mistrzem Estonii, Levadią Tallin.
W drużynie jest ciekawość starcia z norweską ekipą. Można śmiało powiedzieć, że takiego spotkania w historii europejskiego futbolu naszych czasów dawno lub w ogóle nie było.
Osobiście jestem bardzo ciekaw, jak poradzą sobie Estończycy w tym meczu.
Santos Tartu - Tromso IL
0 komentarze