Czwartkowy wieczór z Ligą Europejską za nami. Znamy już komplet drużyn, które zagrają w ćwierćfinale LE. Czy były zaskoczenia?
Pierwsze mecze rewanżowe 1/8 finału rozpoczęły się o godzinie 18:55. Na początek mieliśmy okazję zobaczyć trzy spotkania.
Na początek piłkarską lekcję dali piłkarzom Dynama Kijów gracze Chelsea Londyn. Po pierwszym spotkaniu wygranym w Londynie 3-0 Chelsea była niemal pewna awansu. Dziś pokazała moc w Kijowie, gdzie błyszczał Olivier Giroud. Piłkarze z Londynu wygrali aż 5-0 co daje w dwumeczu wynik 8-0!
Dynamo Kijów 0-5 Chelsea Londyn
Giroud 5 33 59, Alonso 45, Hudson-Odoi 78
W drugim meczu o godzinie 18:55 w Rosji stoczył się bój o awans do ćwierćfinału pomiędzy Krasnodarem, a Valencią. Po pierwszym spotkaniu nieco bliżej awansu był zespół z Hiszpanii. Valencia w pierwszym meczu zwyciężyła 2-1. Dziś Krasnodar potrzebował zwycięstwa 1-0. Kiedy w 85 minucie bramkę strzelił Suleymanov Krasnodar był w raju. Jednak to nie Rosjanin został dziś bohaterem! W 90+3 minucie spotkania Guedes wyrównał stan meczu i to Valencia mogła cieszyć się z awansu do ćwierćfinału LE.
Krasnodar 1-1 Valencia
Suleymanov 85 - Guedes 90+3
Trzecie spotkanie to pojedynek Salzburga z Napoli. Po pierwszym meczu Napoli mogło być pewne awansu po znacznym zwycięstwie 3-0 u siebie. W czwartek w Austrii piłkarze z Włoch mogli zagrać z większym spokojem. Ten spokój zapewniła pierwsza bramka w tym meczu strzelona przez Arkadiusza Milika, który znów pokonał bramkarza Salzburga. Gdyby nie bramka Polaka mogło by być dużo bardziej gorąco, bo Salzburg strzelił w tym meczu 3 bramki. Awans Napoli cieszy zwłaszcza, że dalej będziemy oglądać w LE Milika i Zielińskiego.
RB Salzburg 3-1 Napoli
Dabbour 25 Gulbrandsen 65 Leitgeb 90+2 - Milik 14
Większość spotkań jednak odbyła się o godzinie 21:00. To właśnie w tych spotkaniach czekaliśmy na niespodzianki tegorocznej edycji LE. Ja osobiście oglądałem mecz Arsenalu z Rennes. O tym meczu na samym końcu.
Pierwsze spotkanie to mecz Benfiki z Dinamo Zagrzeb. Po niespodziewanym zwycięstwie w pierwszym meczu mistrza Chorwacji, rewanż zapowiadał się wyjątkowo ciekawie. W barwach Dinama od pierwszej minuty znów mogliśmy zobaczyć Damiana Kądziora. Benfica była nadal faworytem do awansu, ale Dinamo chciało za wszelką cenę sprawić sensację. Chorwacji walczyli długo, ale ostatecznie po dogrywce pożegnali się z Ligą Europejska.
Benfica Lizbona 3-0 p.d. Dinamo Zagrzeb
Jonas 71, Ferro 94, Grimaldo 105
Kolejne spotkanie to mecz Interu Mediolan z Eintrachtem Frankfurt. Po pierwszym spotkaniu niewiele wiedzieliśmy, bo remis w Niemczech nie bardzo dawał komuś lepszą pozycję w rewanżu. Eintracht mój osobisty czarny koń tej edycji LE nie zawiódł i jako pierwszy w tym meczu zdobył bramkę. Okazało się, że była to pierwsza i ostatnia bramka w tym meczu i to właśnie Niemcy awansowali do ćwierćfinału LE.
Inter Mediolan 0-1 Eintracht Frankfurt
Jovic 6
Trzecie spotkanie to potyczka pomiędzy Slavią Praga, a Sevillą. Niespodziewanie w pierwszym meczu w Hiszpanii padł remis 2-2. To tu szukałem możliwie największej sensacji 1/8 finału LE. I się nie zawiodłem! Spotkanie w Pradze było najlepszym meczem rewanżowym 1/8 finału LE. Waleczni Prażanie zagrali, jak równy z równym z faworyzowaną Sevillą. Najpierw dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale Sevilla potrafiła odpowiedzieć bramką. Po 90 min było 2-2 i dogrywka. W dogrywce to Sevilla wyszła na prowadzenie i wydawało się, że kwestia awansu jest rozstrzygnięta. Tymczasem jeszcze przed przerwą trafił van Buren, a w 119 minucie Slavię do ćwierćfinału wprowadził Traore. Największa sensacja tegorocznej edycji LE stała się faktem.
Slavia Praga 4-3 p.d FC Sevilla
Ngadeu-Ngadjui 15, Soucek 47k, van Buren 102, Traore 119 - Ben Yedder 44k, El Haddadi 54, Vazquez 98
W meczu Villarreal - Zenit kwestia awansu rozstrzygnęła się w pierwszym meczu. W Rosji Villarreal wygrał aż 3-1. Zenit potrzebował trzech bramek w Hiszpanii. Od początku meczu Villarreal grał dużo bardziej pewnie, Rosjanie jakby pogodzeni z brakiem awansu. Ostatecznie Villarreal wygrał 2-1 i spokojnie awansował do kolejnej fazy LE.
Villarreal 2-1 Zenit
Moreno 29, Bacca 47 - Ivanovic 91
Ostatnim spotkaniem był wspominany wcześniej przeze mnie mecz Arsenalu Londyn z Rennes. To właśnie to spotkanie chciałem zobaczyć na żywo. Ciekawiło mnie, czy Rennes potwierdzi świetną formę w tegorocznej fazie pucharowej LE. Arsenal od początku ruszył do ataku i już w 5 minucie zdobył bramkę. W 15 minucie padł drugi gol dla Arsenalu, który dawał Londyńczykom awans do ćwierćfinału LE. Bramka padła w dużych kontrowersjach, ponieważ asystujący Aubameyang był na spalonym. Jednak to Arsenal był widocznie lepszy w tym spotkaniu, a najlepszy na boisku Aubameyang strzelił swoją drugą bramkę w tym meczu w 72 minucie. Arsenal odrobił straty i awansował dalej.
Arsenal Londyn 3-0 Rennes
Aubameyang 5 72, Maitland-Niles 15
foto: slavia.cz
0 komentarze